"ISSteidy"
Wielkie zamieszanie opanowało Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Wielkie zamieszanie opanowało Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Jakie są krasnoludy chyba każdy wie. Niskie, szerokie, ich ciało jest prawie idealnym kwadratem.
"Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu".
Powoli kołysałem się w rytmie wozu. Słońce wisiało nisko na horyzoncie, trójka współpasażerów siedziała w milczeniu, a woźnica z każdą chwilą ziewał coraz bardziej.
Staliśmy razem przed salonem i z uśmiechem machaliśmy kierowcy odjeżdżającego auta. Kolejny nowy pojazd wjechał na ulice naszego kraju, nieznacznie obniżając średni wiek pojazdów.
Przez opuszczone żaluzje przebijały się pojedyncze promienie światła.
- Hmm...
Mężczyzna patrzył beznamiętnie przed siebie, ignorując detektywa krążącego wokół. Ciężko zresztą wymagać zainteresowania od martwej osoby.
- A więc widzisz przyszłość?
Pytanie mnie nie zdziwiło.
- Co u licha...
Siedziałem już nie w milczeniu wpatrując się w zamieszanie, którego byłem przyczyną.
Oto mój dziennik, bezimiennego pustelnika przemierzającego nieskończony, niczym ludzka głupota, kosmos.
Pierwotny pomysł na pewną gierkę. Tak, od tego się zaczęło~