"Pan Reporter"

- A więc widzisz przyszłość?

Pytanie mnie nie zdziwiło. Ba, było wręcz oczywiste, że zostanie zadane. Zdziwiło mnie uczucie jakiego doznałem. Po raz pierwszy w swojej karierze, byłem tym, który odpowiadał na pytania, nie tym, który je zadawał. Odrzuciłem od siebie zbędne myśli, wziąłem oddech i odpowiedziałem.

- Tak.

Tyle. Jedno słowo, trzy litery. A mimo to mój rozmówca zdawał się być wyraźnie wstrząśnięty. To nie tak, żeby nie wiedział o moich zdolnościach. To nie tak, żeby nie widział jak ich używam. Po prostu... pierwszy raz dostał ode mnie potwierdzenie. Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu unikając swojego wzroku.

- Wyobraź sobie - zacząłem mówić - że jedziesz autobusem. To będzie dobry przykład. Stoisz wśród innych pasażerów i patrzysz w okno. Widzisz auta, ludzi, budynki, drzewa pojawiające się z jednej strony i znikające z drugiej.

- Co w tym dziwnego?

- Wyobraź sobie, że jest słoneczny dzień. Jest na tyle jasno, że okazjonalnie w szybie widzisz odbicie. Widok z drugiej strony autobusu.

- Tak, zdarza się coś takiego.

- Moje wizje przyszłości są podobne do tego odbicia. Jeśli przez okno widzisz coś jasnego, odbicie jest niewidoczne. Jeśli widzisz coś ciemnego - odbicie staje się wyraźniejsze. W trakcie jazdy autobusem mijasz jasne i ciemne widoki z dużą prędkością. Udaje ci się zobaczyć kształt, najbliższe otoczenie, ale nic więcej. Wizja szybko znika i już nie wraca.

Siedzieliśmy przy okrągłym stole, na którym stały dwie szklanki i pojemnik z cukrem. Za oknem było ciemno, w pomieszczeniu paliła się mała lampka.

- Mało dokładny talent - stwierdził mój rozmówca. Przytaknąłem. Spojrzał na mnie - jak często próbujesz zmieniać przyszłość?

- Czemu miałbym to robić?

- Nie wydaje ci się irytujący fakt, że nic od ciebie nie zależy? Że przebieg przyszłych zdarzeń jest już ustalony?

- Dlaczego twierdzisz, że nic od ciebie nie zależy? Osobą, która dotarła do chwili obecnej jesteś ty i nikt inny. To, co widzisz, jest skutkiem twoich wyborów.

- Miewasz wizje swojej przyszłości?

- Oczywiście. Wróćmy do przykładu autobusu. Jeśli na zewnątrz jest ciemno a wewnątrz jasno, zobaczysz własne odbicie.

- Nie próbowałeś zmienić przyszłości dotyczącej siebie?

- A jak często próbujesz zmieniać swoje własne postanowienia? Czas i okoliczności ich uzyskania są rzeczą drugorzędną, prawda?

Nie odpowiedział. Podniosłem szklankę i napiłem się znajdującej się tam zimnej herbaty.

Komentarze